Transparentność według kiepskiego biurokraty odc. 1

Wobec pozyskanych na czerwcowej sesji niepokojących informacji dotyczących kontroli przeprowadzonej przez łapski urząd w Szkole Podstawowej Nr 2, postanowiliśmy dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Już podczas sesji pytaliśmy o szczegóły kontroli, ale na trudne pytania, jak zwykle zresztą, nie usłyszeliśmy odpowiedzi. Nie pozostało zatem nic innego, jak złożenie pisemnego wniosku o udostępnienie informacji publicznej.

Po czternastu dniach otrzymaliśmy poniższą odpowiedź.

 doc01061020160720103406 (1)-page-002 doc01061020160720103406 (1)-page-003

Uznaliśmy, że nadal nie wyjaśniono interesujących nas kwestii. Najpierw próbowaliśmy więc odnaleźć w BIP Zarządzenie nr 543/14 na które powoływano się w odpowiedzi. Niestety, tego dokumentu, tak jak i wielu innych, nie można odszukać z prostej przyczyny – nie został opublikowany.

http://bip.um.lapy.wrotapodlasia.pl/c63e54b9bab45eb/zarzadzenia-1.html?p=2014

Zatem radny S. Żochowski osobiście udał się do urzędu po Zarządzenie. Jak się okazało, wśród kilkunastu stron dokumentów które otrzymał, Regulamin na przykład został skserowany dwukrotnie, za to Załącznika Nr 3 do Zarządzenia nie było wcale. Aby więc wreszcie pozyskać wszystkie dokumenty, należało po raz kolejny pofatygować się do urzędu. Podczas tych wizyt, radny dowiedział się, że odpowiedź na nasz wniosek przygotowywały Panie Iwona Mikołajczyk i Joanna Zdrodowska, którym gmina zleca przeprowadzanie audytów na podstawie umów zleceń. Radny Żochowski poprosił o spotkanie z tymi Paniami. Podczas spotkania w dniu 26 lipca, na które udaliśmy się we trójkę, Panie audytorki wyjaśniły, iż jedynie w części odpowiadały na wniosek. Niestety, w tym dniu nieobecni byli zarówno Pani Burmistrz jak i Zastępca Burmistrza, zatem nie było nawet kogo poprosić o wyjaśnienie, dlaczego urząd po raz kolejny żałuje „ciekawskim” radnym publicznej informacji. Wyjaśniliśmy kilka kwestii z Paniami. Następnie poprosiliśmy Panią Sekretarz o udostępnienie do wglądu umów zleceń Pań audytorek i planu kontroli na lata 2015 i 2016. Tu zaczęło się: nerwowe bieganie, telefony i szukanie dokumentów. My w tym czasie zapytaliśmy czy Panie nie widzą problemu w tym, abyśmy uzyskali wgląd do umów, które zawarły z gminą. Obydwie Panie nie miały nic przeciwko temu. Niestety, Pani Sekretarz odmówiła udostępnienia nam zarówno umów jak i planów kontroli. Nie chciała również złożyć pisemnych wyjaśnień, co jest powodem odmowy udostępnienia dokumentów. Poprosiła, żebyśmy zwrócili się o dokumenty na piśmie. My jednak wyszliśmy z założenia, że skoro już jesteśmy w urzędzie i chcielibyśmy jedynie zajrzeć do urzędowych dokumentów, których nie trzeba w żaden szczególny sposób „przetwarzać”, gromadzić, kserować a po prostu wystarczy wyciągnąć je z tzw. segregatora i pokazać radnym, członkom Komisji Rewizyjnej, to nie jest to nazbyt skomplikowane zadanie, które mogłoby przerosnąć kompetentnego urzędnika. Jeśli jednak rzeczonych dokumentów po prostu nie ma, wtedy faktycznie może pojawić się problem. W związku z ta sytuacją, pozostawiliśmy w urzędzie pismo z prośbą o podanie przyczyny i podstawy odmowy udostępnienia żądanych informacji publicznych.

Dla nas była to powtórka z wątpliwej rozrywki. Przecież z tym samym schematem mieliśmy do czynienia już podczas kontroli w OKF, o MOPS-ie nie wspominając, zresztą ten temat poruszymy już w kolejnym odcinku naszego serialu. Nie przepadamy za „Modą na sukces” i liczymy, że łapska władza opamięta się i oszczędzi nam i Państwu takiego tasiemca.

Poniżej artykuł prasowy o analogicznej sytuacji, polecamy.

http://natemat.pl/38533,radny-pis-wygral-ze-stolecznym-ratuszem-umowy-zawierane-przez-miasto-musza-byc-jawne

A dla naszych niestrudzonych Wyborców, którzy chcieliby jeszcze poczytać orzecznictwo na ten temat, proponujemy poniższą lekturę:

„Podkreślić przy tym należy, że udostępnienie informacji ma formę czynności materialno-technicznej i w świetle dyspozycji art. 14 ust. 1 u.d.i.p. winno nastąpić w sposób i w formie zgodnych z wnioskiem. Udzielenie informacji niepełnej, czy też niezgodnej z treścią żądania, należy zaś oceniać jako bezczynność adresata wniosku o udostępnienie informacji publicznej (por. wyrok NSA z dnia 2 czerwca 2015 r., sygn. akt I OSK 1513/14, dostępny w CBOSA oraz wyrok WSA w Bydgoszczy z dnia 3 kwietnia 2013 r., sygn. akt II SAB/Bd 18/13, LEX nr 1310652).”

Wszystko wskazuje na to, że miejscowy biurokrata chce nas wysłać do Sądu.

Cytując klasyka: Jak można przychodzić do urzędu tak nieprzygotowanym?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *