Remont ulicy Matejki fikcja i rzeczywistość

Zeszłotygodniową sesję Rady Miejskiej w Łapach zdominował temat remontu ulicy Matejki. Na nagraniu z obrad można obejrzeć, z jakimi problemami technicznymi musieliśmy się zmierzyć, żeby zaprezentować przygotowany materiał, można podziwiać występ inspektora nadzoru, który niespodziewanie zaszczycił radnych swoją obecnością, można także posłuchać, jaki przykład daje swoim uczniom radny A. Karasiewicz, zwracając się do innego radnego per „warchoł”. Nazwany tak radny S. Żochowski, po przerwie ogłoszonej na wniosek Burmistrz, nie został dopuszczony do zadawania pytań, co niestety staje się standardem i znakiem rozpoznawczym ekipy rządzącej. Poniżej możecie Państwo ocenić, czy te pytania, które pozostały bez odpowiedzi, to przejaw warcholstwa radnego, czy też będąca obowiązkiem wszystkich radnych troska o jakość wykonania usługi finansowanej ze środków publicznych:

–  Czy to jest zgodne z projektem ? Gdzie są obrzeża chodnikowe 6×20 cm po obu stronach chodnika (od ogrodzeń mieszkańców) ?

–  czy uważacie Państwo że jest  to 20 cm podbudowa z piasku stabilizowanego z cementem?

– Czym zastąpiono 20 centymetrową podsypkę piaskowo- cementową po wybraniu tej brei ?

– Gdzie był inspektor nadzoru, kiedy układano krawężniki, które to były usuwane podczas kładzenia podbudowy zasadniczej (7 cm asfaltu)?

– Kto odebrał prace zanikowe (woda znalazła ujście obok studzienki burzowej)?

 – Jeżeli podbudowa pod chodnikiem od strony Gimnazjum jest zgodna z projektem, to dlaczego kostka brukowa porozchodziła się po 2 cm?

– Kto wydał polecenie podłączenia nowo położonej burzówki na ul. Matejki do głównego kolektora (ul. Główna), który jest w 95% zapchany ?

Co miało na celu uniemożliwienie radnemu S. Żochowskiemu zadania powyższych pytań?

Zastanawiający jest również fakt, jak Pani Dyrektor Inkubatora nie była w stanie uruchomić naszego nagrania natomiast potrafiła w szybkim tempie zawiadomić „centralę”, a ta w trybie natychmiastowym sprowadziła inspektora nadzoru, który to w dziecinny sposób tłumaczył, iż badania gruntu są zbędne, bo on i jego  rodzina pochodzi z Łap i wie jaki jest grunt na budowanej ulicy.

Mało kto nie wykonywał remontu mieszkania czy nie budował domu. Czy wyobrażają sobie Państwo, że będąc właścicielem i ponosząc koszty takiego przedsięwzięcia zupełnie nie interesujecie się postępami w pracach a po kilku miesiącach nawet bez zaglądania do środka rozliczacie się z budowlańcami, zadowoleni z tego, że usłyszeliście od nich: „Kierowniku, wszystko w porządeczku”? Każdy, kto przerabiał taki temat dobrze wie, że pieniądze mogłyby być wyrzucone w błoto, gdyby osobiście nie doglądał przedsięwzięcia. I tu widoczna jest różnica w budowaniu „za swoje” i „za niczyje”, bo tak właśnie w naszym mieście traktowane są środki publiczne. Burmistrz nie rozumie, że Łapy są naszym wspólnym domem a ona została wybrana, żeby o ten dom dbać, za co pobiera bardzo godne wynagrodzenie. A, że doskonale potrafi zadbać o to, na czym jej zależy, udowodniła wielokrotnie, szkoda tylko, że interes Burmistrz i jej otoczenia z reguły rozmija się z interesem społecznym.

Okazuje się, że zgłaszający zarzuty co do jakości wykonywanych robót budowlanych niewiele mogą zdziałać, wbrew temu o czym mówił inspektor. Jak się mają zapewnienia Burmistrz i inspektora w świetle niezadowolenia mieszkańców z jakości robót  wykonanych wcześniej? Mieszkaniec tej samej ulicy na której mieszka Burmistrz przez kilka miesięcy interweniował, prosił, złożył skargę, którą miejscowy urząd uznał za nie skargę i nikt nie pochylił się nad sygnalizowanymi sprawami.

Skarga inaczej. Nagranie z Komisji Rewizyjnej z 31.08.2017 r.

Inny mieszkaniec przypłacił wielkim stresem  wystąpienie na sesji i dopiero po upublicznieniu nagrań doczekał się poprawienia podjazdu dla niepełnosprawnej córki.

Komitet Obrony Szkoły Podstawowej nr 1 w Łapach

Czy Ci mieszkańcy w ocenie radnego A. Karasiewicza również zasługują na miano „warchołów i terrorystów” tak jak został oceniony radny, któremu zależy na właściwym wykonaniu drogi a co za tym idzie na jak najlepszym wydatkowaniu publicznych pieniędzy? Dla nas oczywistym jest, że tylko zainteresowanie radnego i mieszkańców w odpowiednim czasie przyczyniło się do usunięcia chociaż części błędów wykonawczych. Nadzór ze strony władz tak jak już bywało w przeszłości tak i w tym przypadku najwyraźniej ogranicza się do trzymania kciuków i klepania się po ramieniu w myśl zasady – ma być miło i przyjemnie a „ kto nie z Mieciem, tego zmieciem” nazywając np. zatroskanego radnego o ulice ze swego okręgu mianem warchoła.

Pokazaliśmy Państwu sztukę budowania ulic w naszym mieście według władz PiS i pana inspektora nadzoru. A poruszenie tematu przez radnego zostało nazwane warcholstwem. Takie rzeczy tylko w Łapach.